Poniedziałek 12.04.2021r
- „Hello, friend” – powitanka w języku angielskim. Dziecko stoi na dywanie z rodzicem lub rodzeństwem. Recytuje powitankę z jednoczesnym wykonywaniem ruchów.
Hello, friend Dzieci Machają do siebie.
How are you? Kiwają do siebie głowami.
I’m very happy Robią serduszko z dłoni.
to see you. Przykładają rękę do czoła w geście wypatrywania.
Greet your neighbor Witają się z sąsiadem po prawej.
Boogie on down. Robią ruch biodrami jak w cza-czy.
Give a jump Podskakują.
And turn around. Obracają się wokół własnej osi.
- Zestaw ćwiczeń porannych:
– „Rzeźby” – zabawa pobudzająco-hamująca. Dziecko biega po pokoju. Na dowolny sygnał staje bez ruchu w jakiejś wymyślnej pozie, udając rzeźby. Rodzic lub rodzeństwo daje drugi sygnał, a dziecko znowu zaczyna biegać.
– „Miejsce w teatrze” – zabawa orientacyjno-porządkowa. Dziecko stoi na dywanie. Przez chwilę przygląda się, w którym miejscu stoi i kto stoi obok. Na uderzenie w dowolny instrument maszeruje w różne strony. Gdy ponownie pojawi się dźwięk instrumentu, dziecko musi wrócić dokładanie na swoje miejsce.
– „Zegary” – ćwiczenie tułowia i mięśni szyi. Dziecko siedzi w siadzie skrzyżnym, ręce zaplecione na plecach. Rodzic wystukuje na dowolnym instrumencie 2 rytmy. Przy jednym rytmie dziecko naśladuje bicie dużego zegara – ze słowami bim-bom pochylając się mocno do przodu z wyprostowanymi plecami i prostując; a przy drugim rytmie recytuje cyk, cyk cyk, cyk z jednoczesnym przechylaniem głowy raz w lewo, raz w prawo.
– „Malarze” – ćwiczenie ramion. Dziecko naśladuje malowanie dużego obrazu. Rodzic mówi, którą ręką i jakie ruchy ma wykonać, np. malarz gruntuje płótno z dołu do góry, z lewej do prawej, na ukos; teraz maluje duże koła.
- „Kornelia i Stefan” – rozmowa o szacunku na podstawie opowiadania.
Kornelia i Stefan Joanna M. Chmielewska Kornelia z rodzicami przyjechała na weekend do Karpacza. Wczoraj chodzili po górach, a dziś… – Mamo, gdzie dzisiaj pójdziemy? – spytała Kornelka, wyskakując z łóżka. – Do muzeum, a potem nad wodospad – odpowiedziała mama. – Ubieraj się szybko, jedz śniadanie i wychodzimy. Dziewczynka bardzo chciała zobaczyć wodospad, lecz do muzeum wcale jej nie ciągnęło. Była już kiedyś w muzeum z wujkiem. Widziała tam zbroje rycerskie, miecze, armaty, mundury chyba sprzed stu lat, mapy i tablice z jakimiś napisami. Wujek wszystko czytał i strasznie długo oglądał każdy eksponat, a Kornelka nie mogła doczekać się, kiedy wreszcie stamtąd wyjdą. – Musimy iść do tego muzeum? – spytała, sięgając po kanapkę. – Nie musimy, ale chcemy. – Mama wrzuciła butelkę wody do plecaka. – Kto chce, ten chce – mruknęła Kornelia. – Ty też wolałbyś od razu iść nad wodospad, prawda? – zwróciła się do ulubionego misia. Ale Stefan jak zwykle nic nie odpowiedział. Grzecznie siedział w kieszeni sukienki, skąd wystawał mu tylko brązowy łepek. – Jak w muzeum będzie nudno, to zaczniemy marudzić – szepnęła do niego dziewczynka, kiedy wychodzili z pensjonatu. *** Rodzice Kornelii zatrzymali się przed niewysokim długim budynkiem. – Jesteśmy na miejscu. Córeczko, chcesz przeczytać, jakie to muzeum? – Tata wskazał napis nad wejściem. Kornelka niechętnie pokręciła głową. Napis był długi, a ona dopiero uczyła się czytać. Nie obchodziło jej, co to za muzeum, więc po co miała się męczyć? – Jestem pewien, że ci się tutaj spodoba. – Tata otworzył oszklone drzwi. Kornelia odmruknęła coś niewyraźnie i nie rozglądając się, weszła do środka. Wyjęła Stefana z kieszeni, poprawiła mu kubraczek i kokardkę na szyi. Tata kupił bilety, pani otworzyła im drzwi do sali i podała mamie informator. – Mamo, tu są lalki w strojach ludowych! – zdziwiła się Kornelia, podchodząc do pierwszej gabloty. – Pani w przedszkolu pokazywała nam takie na obrazkach. Ojej, zobacz, jaki malutki dzbanek i filiżanki! A jaką kolorową malowaną szafę mają te lalki! I tu też są lalki! – Dziewczynka biegała od jednej witryny do drugiej. – I tutaj! A tam figurki górali i owieczek – mówiła podekscytowana. – O, ile samochodzików! Ja chciałabym ten niebieski z odkrytym dachem. Jakby się go dało powiększyć, to dopiero by było! – Kornelia zatrzymała się przed gablotą pełną zabytkowych modeli aut. Wszystkie były takie śliczne, błyszczące i zupełnie inne od samochodów, które widywała na ulicach. – Gdy babcia Ania była mała, to jeździły takie auta? – zapytała. – Nie. One są jeszcze starsze. Z czasów twojej praprababci – odpowiedział tata. – To strasznie dawno. – Kornelia nie umiała sobie nawet wyobrazić, kiedy to mogło być. – Mamo, patrz, lalki babcie. – Dziewczynka wskazała figurki w długich sukniach siedzące przy stole. – A jakie mają miny. Jakby im się nic nie podobało. – To posępne kobiety z Holandii. – Mama zajrzała do informatora. – Hmm… a gdzie ja widziałem przed chwilą podobną minę? Zdaje się, że u jakiejś dziewczynki, która nie chciała iść do muzeum – zaśmiał się tata. – Nie wiedziałam, że to będzie takie muzeum. – Kornelia rozejrzała się wokoło. – Tu chyba są same zabawki – dodała ze zdziwieniem. – Bo to jest muzeum zabawek – wyjaśnił tata. – Takie specjalne muzeum dla dzieci? – Nie tylko dla dzieci. – Mama spojrzała na starszą panią i pana, którzy właśnie weszli do sali. – Dorośli mogą tu powspominać dzieciństwo, ale także dowiedzieć się wielu rzeczy. – Na przykład czego? – Jakimi zabawkami bawiły się i bawią dzieci w różnych stronach świata, z jakich materiałów robiono kiedyś zabawki. A jak się ogląda domki dla lalek, widać, jak ludzie mieszkali, jakie mieli meble i przedmioty w domach… – Mamo, patrz, jaka malutka łazienka – przerwała Kornelia. – I wanna na złotych nóżkach! I taki stary piec do podgrzewania wody i złoty prysznic! Babcia Ania mówiła, że jak była mała, też miała taki piec w łazience. – O właśnie, teraz już wiesz, jak wyglądały dawniej łazienki – powiedziała mama. – I pokoje, i kuchnie. – Kornelka nie mogła się napatrzeć na domki dla lalek. Rodzice obejrzeli już wszystko, a ona ciągle odkrywała coś nowego; a to miniaturową maszynkę do mielenia w kuchni, a to fortepian w saloniku, a to wyjątkowo śliczną lalkę. W witrynach przy wyjściu mieszkały misie. Małe, duże, białe, brązowe, beżowe, szare, żółte, misie chłopcy i misie dziewczynki, misie z bajek i z filmów, na ławeczce siedziała misia panna młoda z welonem na głowie i pan młody w ciemnej kamizelce, a za nimi w wiklinowym fotelu pani misiowa. A co robił Stefan? Przykleił nos do szyby i wcale nie chciał się ruszyć. Może rozmawiał z misiami w jakimś niesłyszalnym języku? – Stefanie, musimy już iść. Ale jeszcze kiedyś tu wrócimy. To muzeum jest całkiem fajne, nie? – Kornelia poprawiła misiowi grzywkę, która przykleiła mu się do czoła. – Ciekawe, co w muzeum zabawek zostanie z naszych czasów? Jak myślisz? Ale Stefan, jak to Stefan, nie odpowiedział.
Po wysłuchaniu tekstu dziecko odpowiada na pytania rodzica:. np. Dokąd rodzice zabrali Kornelkę? Dlaczego na początku dziewczynka była niezadowolona? Jak zachowywała się Kornelka w muzeum? Czego dowiedziała się podczas zwiedzania? Co musimy robić, by za wiele lat jakieś inne dzieci mogły zobaczyć, jak wyglądały dzisiejsze zabawki? Co lub kogo jeszcze trzeba szanować? Co to jest szacunek? Jak można okazywać, że się kogoś lub coś szanuje?
- Zestaw ćwiczeń gimnastycznych:
– „Butelkowy slalom” – zabawa orientacyjno-porządkowa. Dziecko porusza się po dywanie w rytm dowolnego instrumentu, omijając ustawione na dywanie butelki. Gdy rytm zmieni się na marsz, bierze po 1 butelce do ręki i maszeruje, wystukując nią rytm o dłonie. Podczas kolejnej zmiany odstawia butelki na dywan, poruszając się biegiem, ostrożnie omijając przeszkody. Zabawę powtarzamy kilka razy.
– „Góra – dół” – ćwiczenie uruchamiające duże grupy mięśni. Dziecko stoi w niewielkim rozkroku, chwytając butelki w dłonie i wykonując ćwiczenia zgodnie z poleceniem Rodzic: góra – dół (wyprost z uniesieniem butelki w górę i skłon do przodu z dotknięciem do podłogi ), w prawo – w lewo (skręt tułowia w prawo i w lewo bez odrywania stóp od podłogi), ósemki (w skłonie rysowanie butelką ósemki, okrążanie na przemian prawej i lewej stopy). Zadania wykonują naprzemiennie.
– „Podrzuć – złap” – zabawa zręcznościowa. Domownicy spacerują po pokoju, podrzucają i łapią butelkę. Kto upuści butelkę, siadają na krześle. Wygrywa zawodnik, który będzie rzucał najdłużej i łapał najdokładniej, tzn. jego butelka nie upadnie na podłogę. Zabawę powtarzamy kilka razy.
– „Przestaw butelkę” – ćwiczenie kształtujące mięśnie tułowia (brzucha). Domownicy zabawy są w siadzie skulnym, przed nimi stoją butelki. Unoszą nogi nad podłogę, chwytają butelki stopami i przenoszą je z prawej strony na lewą i z powrotem. Mogą też wykonać obrót dookoła własnej osi, trzymając butelkę, a następnie odstawić ją na miejsce. Zabawę powtarzamy 6–8 razy.
– „Przekładanka” – ćwiczenie kształtujące mięśnie tułowia (grzbietu). Domownicy są w leżeniu przodem, przed nimi stoi butelka. Na hasło unoszą ramiona nad podłogę, chwytając butelkę i przekładając ją z ręki do ręki przed sobą nad podłogą. Ćwiczenie powtarzamy 6–8 razy.
– „Kto dalej rzuci?” – rzuty na odległość. Rodzic rozciąga sznurek w poprzek pokoju. Zaprasza domowników na linię rzutów oddaloną od liny ok. 5 m. Domownicy kolejno wykonują rzuty na odległość, próbując przerzucić butelkę przez linę.
– „Wałek” – ćwiczenie wyprostne. Dziecko w siadzie płaskim z butelką nad głową. Wykonuje ślizg butelką po nogach od ud aż do palców, robiąc głęboki skłon do przodu. Po chwili powoli podnosi się i wraca do pozycji wyjściowej. Zadanie powtarzają 6–8 razy.
– „Unieś butelkę” – ćwiczenie przeciw płaskostopiu. Dziecko w siadzie płaskim chwyta butelkę stopami, przetacza się na plecy, podnosi butelkę prostymi nogami, a następnie przekazuje do rąk. Ręce razem z przyborem przenosi do tyłu nad głowę i układa na podłodze. Siada z butelką i przekazuje ją do stóp. Zadanie powtarzamy 8–10 razy.
– Marsz. Dziecko maszeruje dookoła pokoju. Rytmicznie wystukuje rytm wymyślanych przez siebie haseł związanych z ochroną środowiska, np. O przyrodę bardzo dbamy, bo planetę swą kochamy. Śmieci sprawnie segreguję, wszystkich w koło przypilnuję. Metal, szkło, plastik, ubranie – nowe życie dziś dostanie. Uderzenie butelką w dłonie następuje na każdą sylabę wypowiadanych słów.
- Spacer na świeżym powietrzu.
- „Kącik Molika Książkowego” – słuchanie tekstów literackich. • wybrana książka
- „Franciszek” – nauka słów tekstu. Dziecko siedzi na dywanie i uważnie słucha tekstu. Rodzic recytuje tekst. Dziecko powtarza , wykonując wybrane ćwiczenia gimnastyczne. Na koniec wspólnie recytują, wykonując ćwiczenia:
Fran/ci/szek // to /i/mię // mo/je/go // ku/zy/na. // Fran/ci/szek // dzień / każ/dy // od / ćwi/czeń // za/czy/na. // U/wa/ża, // że / jeś/li // ak/ty/wnie // dzień / zacz/nie, // gdy / już / noc // na/dej/dzie, // bę/dzie / mógł // spać/ smacz/nie. //
- „Taniec z wstążką” – ćwiczenia ruchowe i ruchowo-słuchowe. Rodzic daje dziecku kolorowe wstążki. Mówi: Wyobraź sobie, że bierzesz udział w konkurencji „taniec z wstążką”. Dziecko śpiewa ulubioną piosenkę i tańczy ze wstążkami do rytmu.
Wtorek 13.04.2021r.
- „Hello, friend” – powitanka w języku angielskim. Jak wyżej.
- Zestaw ćwiczeń porannych. Jak wyżej.
- „W pracowni malarza” – zabawa dydaktyczna. W pudełku są różne rodzaje farb, pędzli, karton do akwareli, a także kilka przedmiotów niezwiązanych z malarstwem. Dziecko za pomocą dotyku stara się rozpoznać, co to za przedmiot. Następnie dobiera te, które do siebie pasują, i ustala, kto ich używa.
- „Fiołki” – zabawa plastyczna. Rodzic ustawia kompozycję z wazonika z kwiatami (tulipanami, żonkilami, narcyzami) i dowolnego owocu. Dziecko ma za zadanie namalować tę kompozycję farbami plakatowymi.
- Spacer na świeżym powietrzu- wzmacnianie odporności fizycznej dziecka.
- „Kącik Molika Książkowego” – słuchanie tekstów literackich czytanych przez rodzica.
Środa 14.04.2021r.
- „Hello, friend” – powitanka w języku angielskim. Jak wyżej.
- Zestaw ćwiczeń porannych. Jak wyżej.
- „Nasze dzieła” – zabawy matematyczne.
– „Symetryczne obrazki” – obserwacja efektów. Rodzic daje dziecku kilka symetrycznych obrazków przedstawiających np. serce, choinkę, stół, okno, balon, misia, postacie chłopca i dziewczynki, tulipan, stokrotkę. Dziecko składa wycięte kształty i sprawdza, czy lewa strona jest odbiciem prawej; upewniając się, przykładając do linii zgięcia lusterko. Następnie wśród przedmiotów szuka takich, które są symetryczne, lub szuka w przedmiocie linii symetrii Rodzic może zapytać: W którym miejscu w samochodzie należy przyłożyć lusterko, by połowa samochodu wraz z odbiciem wyglądała tak samo jak cały samochód?). Na koniec szukają osi symetrii w figurach geometrycznych: kole, trójkącie, prostokącie, owalu, kwadracie (koło, owal, kwadrat, prostokąt jako figury z kilkoma osiami symetrii). . • symetryczne rysunki, lusterka, komplety figur geometrycznych.
– „Tworzymy” – komponowanie z figur. Dziecko bierze po 1 kartce, składa na pół i ma za zadanie ułożyć kompozycję z figur geometrycznych tak, by po lewej stronie zagięcia wyglądała tak samo jak po prawej. Jeśli brakuje mu odpowiednich figur, odrysowuje je na kolorowym papierze, wycina i nakleja. • figury geometryczne , kolorowe kartki, ołówki, nożyczki, klej, mazaki.
- „Wiosenna wystawa” – rozmowa na temat właściwego zachowania w obiektach użyteczności publicznej na podstawie opowiadania.
Wiosenna wystawa- Beata Gawrońska
Ignacy mieszkał w bloku z rodzicami i starszą siostrą Marcelą. Właśnie zaczynała się wiosna. Chłopiec bardzo lubił, gdy robiło się coraz cieplej, trawa zaczynała zielenieć, a drzewa nie były już szarobrązowe, bo na gałęziach pojawiała się zieleń – znak, że za chwilę z pąków rozwiną się liście. Chłopiec nie mógł się już doczekać, kiedy w skrzynce na balkonie zobaczy pierwsze wiosenne kwiaty. Cebulki posadzili z mamą jesienią, a on – choć dobrze wiedział, że zimą nic tam nie wyrośnie – i tak od czasu do czasu sprawdzał, czy może pojawił się choć malutki kiełek. Pewnego dnia Marcela wpadła jak bomba do domu. – Jutro w hali obok naszego bloku będzie można oglądać wiosenną wystawę – zawołała od progu. – Czy będę mogła się tam wybrać? – Spojrzała na mamę. – Oczywiście – odpowiedziała mama. – Pójdziemy wszyscy. Ignacy aż klasnął z radości, tak spodobał mu się pomysł tej wycieczki. Chłopiec był już kilka razy na wystawach. Wiedział, że ogląda się na nich różne rzeczy nazywane eksponatami, które są poustawiane tak, by każdy je dobrze widział, i mają etykietki z nazwami. Widział obrazy, rzeźby, a nawet dziwaczne meble, którymi zachwycała się mama, choć krzesło wcale nie przypominało krzesła, tylko jakby korzeń drzewa. Następnego dnia wstał wcześnie rano, wyszykował się i nawet przygotował dla wszystkich kanapki, byleby tylko jak najszybciej wyruszyć. – No, szybciej, szybciej – pospieszał Marcelę, która w skupieniu chrupała paprykę. Gdy w końcu wyszli z domu i dotarli do hali, zrobiło się pięknie, kolorowo i wiosennie. Na olbrzymich stołach i na podłodze nie wiadomo skąd pojawiła się trawa, a obok stały tulipany w tysiącach kolorów, hiacynty, żonkile, narcyzy i inne kwiaty, których Ignaś nie znał. W powietrzu unosił się cudny zapach. Nagle Ignacy zobaczył dwoje dzieci, które wbiegły na trawę i zerwały kilka tulipanów. Na szczęście jakiś pan, chyba ich tata, szybko je do siebie przywołał. Przykucnął i patrząc im prosto w oczy, zdecydowanym głosem coś tłumaczył. Ignacy domyślił się, o czym mówił – przecież na wystawie nie wolno dotykać eksponatów, a już na pewno nie można ich niszczyć. Służą do oglądania i podziwiania przez wszystkich. – Zobacz – pokazał Marceli – obok wejścia jest stoisko, na którym można kupić takie same kwiaty i zabrać do domu. Nie wiem, po co te dzieci je zrywały… Marcela chciała coś odpowiedzieć, ale jej uwagę odwróciły najpiękniejsze narcyzy, jakie w życiu widziała. Pobiegła szybko w tamtym kierunku, a Ignacy za nią. Mama, Marcela i Ignacy bardzo długo chodzili jeszcze po terenie wystawy i podziwiali wystawione kompozycje. Na szczęście już nikt nie próbował dotykać czy zrywać kwiatów. – Bardzo dobrze się dziś zachowywaliście – pochwaliła mama. – W nagrodę możecie sobie wybrać po jednej doniczce z kwiatkiem na stoisku handlowym. Ignaś wybrał piękne żółte tulipany, które kojarzyły mu się z ciepłym wiosennym słońcem. Marcela wprost nie posiadała się z radości, że może zabrać do domu narcyzy, które tak ją zachwyciły. Gdy rodzina opuściła wystawę, Ignacy zauważył, że dwoje dzieci, który wcześniej zrywały tulipany, także niesie po doniczce z kwiatami. I – co najważniejsze – obchodzi się z nimi bardzo ostrożnie i z szacunkiem. „Chyba rozmowa z tatą pomogła” – pomyślał. Po powrocie do domu Ignaś postawił doniczkę z tulipanami na parapecie i pielęgnował je codziennie. A po kilku dniach pojawiły się też hiacynty w skrzynkach na balkonie. Teraz było już pewne, że nadeszła wiosna.
Po wysłuchaniu opowiadania dziecko odpowiada na pytania rodzica: Dokąd poszedł Ignaś z mamą i siostrą? Jakie eksponaty oglądał? Co wydarzyło się na wystawie? Co to jest wystawa? Jeśli to możliwe, dziecko wpisuje do internetowej przeglądarki grafiki hasło wystawa i podczas oglądania zdjęć stara się doprecyzować znaczenie pojęcia (wystawa malarska, rzeźby, kwiatów, mebli, zwierząt itp.). Czy w naszym przedszkolu (naszej szkole) jest wystawa, a jeśli tak, to gdzie?
Jak należy się zachowywać na wystawie lub w innym miejscu publicznym, czyli takim, do którego przychodzi wiele osób, np. w kinie, teatrze, muzeum? Rodzic pokazuje zdania, np. Eksponaty podziwiamy, ale ich nie dotykamy. Dobry przykład dajemy – eksponaty szanujemy! Następnie razem recytują jedno z tych zdań, rytmizując je w dowolny sposób (pomagają sobie klaskaniem, tupaniem, pstrykaniem na palcach itp.). • komputer z dostępem do Internetu.
- Spacer w okolicy przedszkola. Szukanie oznak wiosny. Domownicy idą na spacer zabierają Notes i kredki. Rodzic określa zadanie: Odszukaj i narysuj 2 różne wiosenne kwiaty. Ustal, jak się nazywają, i jeśli potrafisz, zapisz ich nazwę oraz kolor. Dziecko ustala i wyznacza kierunek marszu. Zabawę można przeprowadzić w ogrodzie, parku, na skwerze lub w trakcie spaceru, oglądając ogródki przydomowe. Po powrocie dzielą się ze sobą spostrzeżeniami.
- „Wiosna w sztuce” – zabawa plastyczno-konstrukcyjna. Rodzina dzieli się na dwa zespoły. Losują nazwę kwiatów: hiacynty lub tulipany. Składają kartkę A4 wzdłuż długiego brzegu 2 razy, dzieląc ją na 4 kawałki. Każdy pasek tną na centymetrowe kawałki wzdłuż krótkiego brzegu i sklejają w kółko. Na owalu naklejają kółka jedno obok drugiego w różne strony. Zieloną kartkę składają na pół i rozcinają wzdłuż linii zagięcia. Jedną część składają 3 razy na pół wzdłuż długiego brzegu – powstanie łodyżka. Z drugiej połowy robią liście – składają na pół i wycinają kształt liścia przez całą długość kartki. Łączą wszystkie elementy, doklejając do łodygi kwiat i liście. Z kwiatów robią kompozycję na kartonie – oddzierają kawałki zielonych i niebieskich pasków w różnych odcieniach, komponują trawę i tło. • kolorowe kartki A4 (białe, różowe, fioletowe, zielone, niebieskie), nożyczki, klej, duży karton
- – Tulipany. Dziecko od szablonu odrysowuje kształt 3 kropli. Dwie z nich składa na pół, wzdłuż osi symetrii. Zieloną kartkę składa wzdłuż długiego boku i rozcina na pół. Przez wielokrotne składanie tworzy łodygę. Nakleja na nią niezłożoną kroplę ostrym końcem do góry. Na kroplę nakleja dwie złożone tak, by stykały się na dole i rozchodziły na boki na górze z linią zagięcia od środka. Z drugiej połowy zielonej kartki robi liść (tak samo jak liść hiacynta) i dokleja go do łodygi. Z przygotowanych tulipanów robi kompozycję tak samo jak w przypadku hiacyntów. Dziecko nakleja nazwę swoich kwiatów (wyrazy z losowania) na dole lub na górze kartonu. • szablony kropli, kolorowe kartki (czerwone, żółte, pomarańczowe, białe, zielone, niebieskie), nożyczki, klej, ołówki, karton.
Czwartek 15.04.2021r
- „Hello, friend” – powitanka w języku angielskim. Jak wyżej.
- „Jestem muzykantem – konszabelantem” – zabawa naśladowcza ze śpiewem. Domownik, który prowadzi zabawę, wymyśla ruchy naśladujące grę na poszczególnych instrumentach. Pozostali domownicy naśladują jego ruchy.
- „Nutka” – zabawa na koncentrację. Domownicy siedzą na dywanie, ktoś jest w środku. Recytują dowolną rymowankę, przekazując sobie nutkę (drobny przedmiot) tak, by ten ktoś w środku nie zauważył, kto ją ma. Jak przyjemnie, jak wesoło, kiedy nutka krąży w koło. Nutka tu, nutka tam, Ja tę nutkę złapię sam. Zadaniem tego kto jest w środku jest odgadnięcie, kto ma nutkę. Domownicy nie przerywają recytacji, dopóki szukający nie powie głośno imienia osoby, która ma nutkę. • drobny przedmiot.
- Zestaw ćwiczeń porannych . Jak wyżej.
- „Na koncercie” – rozmowa z dziećmi. Rodzic odtwarza fragmenty filmów przedstawiających zachowanie widzów na koncercie w filharmonii, na koncercie rockowym i na koncercie plenerowym (z Internetu). Ukierunkowuje obserwację pytaniami: W jakich miejscach mogą odbywać się koncerty? Jak zachowują się ludzie na każdym z koncertów? W jaki sposób okażemy artystom, że szanujemy ich muzykę? W jaki sposób widzowie mogą pokazać, że koncert im się bardzo podobał? • laptop z dostępem do Internetu.
- Zestaw ćwiczeń gimnastycznych. Jak wyżej.
- Spacer na powietrzu- wzmacnianie odporności.
- – „Koncert w plenerze” – zabawa twórcza. Dziecko na terenie wyznaczonym przez rodzica szuka elementów, z których będzie mogło wydobywać dźwięki przez uderzanie, pocieranie, tupanie itp. Dziecko śpiewa piosenkę „Święta Wielkanocne”, akompaniując sobie w wybrany przez siebie sposób.
- „Grzechotki” – zabawa konstrukcyjna. Dziecko do aluminiowej puszki po napojach wsypuje ziarna grochu i zakleja otwór taśmą samoprzylepną. Samą puszkę okleja samoprzylepnym papierem kolorowym według własnego pomysłu. • aluminiowe puszki po napojach, taśma klejąca, papier kolorowy samoprzylepny, nożyczki, groch.
Piątek 16.04.2021r
- „Hello, friend” – powitanka w języku angielskim. Jak wyżej.
- „Kapela” – zabawa naśladowcza. Dziecko siedzi na dywanie w siadzie skrzyżnym. Naśladuje ruchy rodzica podczas śpiewu piosenki na dowolną melodię. Pozycja wyjściowa: ręce na kolanach, dłonie odwrócone wewnętrzną częścią do góry.
Zebrał cudną Jaś kapelę
Jakich w świecie jest niewiele.
Są tam skrzypce, są tam basy,
Cóż to będą za hałasy!
(Podczas zwrotek dziecko rytmicznie klaszcze prawą dłonią raz w swoją lewą dłoń i raz w lewą dłoń rodzica-na każde słowo przypada jedno klaśnięcie).
Ref.: Dylu, dylu na badylu,( Naśladuje grę na skrzypcach. )
Firli, firli, (Naśladuje grę na flecie, przebierając palcami. )
plum, plum. (Rozstawionymi palcami uderza w podłogę.)
Fiku-miku na patyku, (Robi młynki palcami wskazującymi.)
Tralalala, (Styka kolejne palce obu dłoni. bum, bum, bum!)
Na skrzypeczkach Jaś wygrywa,
Nowych gości wciąż przybywa.
Na skrzypeczkach i na basach
Przygrywają jak na wczasach.
- Zestaw ćwiczeń porannych. Jak wyżej.
- „Wiosenny krajobraz z brzozami” – zabawa muzyczno-plastyczna. Dziecko ma rozłożone na stoliku kartki, farby plakatowe (tyle kolorów, ile ma w domu), pędzle. Rodzic wyjaśnia: Za chwilę usłyszysz muzykę. Zamień pędzle w tancerzy, którzy przy tej muzyce będą tańczyć, a przy okazji malować linie, wzory i inne esy-floresy. Do każdego koloru jest jeden pędzel – wybierz dla siebie pierwszy kolor. Podczas trwania muzyki nie dobieramy farby – tancerz nie może przerywać tańca. Rodzic puszcza utwór muzyki klasycznej ze swoich zbiorów, np. „Taniec Eleny” M. Lorenca lub „Wiosna” A. Vivaldiego, a dziecko maluje. Gdy praca wyschnie, wydziera z białego papieru paski o szerokości 2–3 cm różnej długości i komponuje z nich pień brzozy – czarną kredką rysuje krótkie kreski. Kompozycję nakleja na kolorowy karton. Na koniec pęczkami patyczków do uszu maczanymi w jasnozielonej gęstej farbie plakatowej stempluje delikatnie liście.